sobota, 8 marca 2014

Kiedy chcesz ze sobą skończyć...

  
Na początek chciałam przeprosić, że nic nie pisałam już jakiś czas, ale miałam dużo nauki i swoich prywatnych spraw do załatwienia. Dzisiaj chciałam napisać o czymś, co zdarza się codziennie, czy to z powodu wypadku, choroby, starości, czy z powodu...samobójstwa - czyli o śmierci.

   Niestety coraz więcej jest samobójstw, co jest klęską dla świata i najbliższych tejże osoby.
Czasami jest to temat, o którym nie idzie otwarcie dyskutować nawet z najbliższymi. Boimy się, jesteśmy nieufni. Nie mamy z kim porozmawiać lub też nie chcemy. Czy powinniśmy to kryć? A może lepiej powiedzieć komuś o swoich problemach? Uważam, że jeśli ma się zaufane osoby/osobę powinniśmy otwarcie i wprost powiedzieć o swoich problemach, jeżeli nie mamy takich osób - powinniśmy pójść do jakiegoś psychiatry/psychologa - doświadczonej osoby, która na pewno nam pomoże. Dlaczego jest to takie ważne? Gdyż bez czyjejś pomocy i udziału drugiej osoby (kiedy ktoś tak już w 99 procentach ma myśli samobójcze) sam z tego nie wyjdzie i w tym wypadku może dojść do tragedii.

   Co jest powodem tego, że mamy dość życia i chcemy jak najszybciej to zakończyć? Może być to samotność, nieudana miłość, problemy w szkole, problemy rodzinne czy niedogadywanie się z rówieśnikami. A to wszystko skutkuje depresją, a depresja - myślami samobójczymi. Czym jest depresja ? Depresja jest zaburzeniem psychicznym, który jest naprawdę ciężko wyleczyć, charakteryzuje się ''obniżeniem nastroju, obniżeniem napędu psychoruchowego, zaburzeniem rytmów okołodobowych i lękiem''. A więc czujemy, że to może być depresja, nie powinniśmy zamknąć się w pokoju i czekać, lecz szukać pomocy, wychodzić do ludzi, zacząć zajmować się czymś pożytecznym. To naprawdę ważne.

   Jakimi sposobami próbujemy to ''zwalczyć'', każdy wie. W każdej szkole znajdzie się choć jedna osoba, która próbuje szpecić swoje ciało robiąc na nim liczne rany. Często takie osoby przestają dbać o wygląd, palą, biorą narkotyki. To wszystko robią z myślą, że im ulży, że będzie lepiej, nic ich już nie obchodzi. Ale to nieprawda. Dobrze, może i ulży, ale co potem? Będziesz to robić w nieopamiętanie aż się wykończysz? Myślisz, że to dobry sposób? Robiąc to wszystko tylko pogarszasz swój obecny stan. Zamiast użalać się nad sobą - wstań i namierz chęci do życia, choćby było to niemożliwe. Też nie mam w życiu lekko, nie wszyscy w mojej rodzinie są zdrowi i jestem świadoma tego, że może ich zabraknąć szybciej niż byśmy się tego spodziewali. Ale nie szpecę swojego ciała. Często płaczę - w ten sposób próbuję sobie ulżyć, pomaga. Powiedziałam sobie, że się nie poddam, będę walczyć. Nie są to jedyne moje problemy, chciałam tylko podać przykład, myślę, że reszta was nie interesuje. Zastanów się czy lepiej się poddać czy walczyć.

   Kiedy chcesz ze sobą skończyć, Twoje zapatrywanie na świat jest już nijakie i jak już pisałam - nic Cię już nie interesuje. Odebranie sobie życia jest grzechem bez względu na to czy jesteś wierzącym, czy też nie. Ale większym ''grzechem'' będzie obwinianie się osób, które mogły Ci pomóc, a tego nie zrobiły, bo nie zauważyły, bo im nic nie powiedziałeś, nie wygadałeś się, nie szukałeś pomocy. A może akurat znalazł by się dla Ciebie ratunek? Twoja rodzina, przyjaciele już do końca życia będą się obwiniać za coś, za ''przez nich'' zrobiłeś. Chcesz tego? Myślę, że jeśli ich kochasz, to nie pozwolisz, żeby się tak czuli, i żeby żyli w spokoju jak dotąd. Mam nadzieję, że też tak uważasz.

   Warto jest szukać pomocy, gdyż może to uratować Twoje życie i je zmienić, zazwyczaj na lepsze. Musimy być silnie, bez względu na to jak wygląda nasze życie. Pamiętaj, że dzięki takim problemom będziemy bardziej odporniejsi na nowe czekające na nas w przyszłości.






Kontakt -> e-mail : theeagles@interia.pl